niedziela, 1 lipca 2012

Filmowy weekend

Ostatnio czasu mam jak na lekarstwo. Weekend nadszedł, a ja postanowiłam obejrzeć parę filmów, na które już dawno miałam ochotę. Oczywiście cały czas czytam, ale kiedy siedzę czwartą godzinę na "naukowymi" książkami, mam już trochę dość. Filmy, które oglądałam mogę z czystym sercem polecić! Dwa z nich od teraz należą do grona moich ulubieńców i obejrzę je jeszcze pewnie tysiąc razy :D





1. "Fight Club"  /  "Podziemny krąg"


"Podziemny krąg" to film opowiadający o trzydziestokilkuletnim Jacku, który cierpi na bezsenność. Z tego właśnie powodu zaczyna chodzić na różnego rodzaju spotkania grup wsparcia. Na jednym z nich spotyka Marlę, która podobnie jak on udaje różne choroby tylko po to by być w centrum uwagi. Główny bohater, który jest jednocześnie narratorem, jest znużony swoim dotychczasowym, jałowym życiem. Pewnego dnia w samolocie spotyka Tylera. Napotkany przypadkiem mężczyzna jest w podobnym wieku co Jack,, lecz jest od niego o wiele przystojniejszy, bardziej odważny, ma wszystko to, czego zdaje się on nie mieć. Jack nawet nie przeczuwa, że to spotkanie zmieni jego życie na zawsze. - Filmweb.pl


Pokochałam ten film z całego serca! Nie spodziewałam się, że po obejrzeniu będę siedziała i usiłowała sobie wszystko dogłębnie przeanalizować w mojej głowie. Fantastyczny film psychologiczny, z pewnością wiele kultowych scen oraz obsada. 
Brad Pitt ma wielu zwolenników oraz nie mniej przeciwników, ale dla mnie w tym filmie był doskonały. Wyszła na wierzch cała jego genialna gra aktorska, którą oglądało się z ogromną przyjemnością.
Edward Norton od dawna jest jednym z moim ulubionych aktorów. Kocham jego grę, a do tej roli nadawał się wspaniale. Jego bardzo dobrą rolę obserwowała też w również psychologicznym filmie "Lęk pierwotny". Wiedziałam na co go stać, ale nie miałam pojęcia, że zaskoczy mnie aż tak!
Ostatnia już Helena Bonham Carter, którą też kocham z całego serca. Rola w Harrym Potterze to dla mnie arcydzieło.

Muszę przyznać, że mam ochotę oglądać ten film na okrągło! Cała fabuła, pomysł i drugie dno. Jedna scena szczególnie utkwiła mi w pamięci. Widzimy Tylera (Pitt), który idzie wraz z Narratorem (Norton) do sklepu jak sam mówi: w końcu kogoś zabić. Wyciągają na zaplecze mężczyznę, Tyler zabiera mu dokumenty, celuje w tył jego głowy. Przeglądając papiery widzi, że ofiara studiowała, ale przerwała naukę. Brutalnie go wypytuje, następnie każe mu wrócić na studia i daruje mu życie. Kiedy Narrator pyta o co mu chodziło, Tyler odpowiada, że jutro rano ten facet będzie miał najpiękniejszy dzień w życiu, zje śniadanie, które będzie mu smakowało jak nigdy oraz wróci na studia i zmieni swoje życie.
Najcudowniejszy moment tego filmu! Polecam z całego serca, bo trzeba to zobaczyć :)



2. "Notebook"  /  "Pamiętnik"



"Pamiętnik" to historia pewnej miłości, która rozkwitła na początku lat 40. gdzieś w Karolinie Północnej. Duke (James Garner) odczytuje ją  starej kobiecie cierpiącej na chorobę Alzheimera (w tej roli Gena Rowlands). Dzięki sile uczucia przeżywa na nowo cudowne chwile swojej wielkiej miłości. Przypomina sobie, kiedy po raz pierwszy zobaczył Allie Nelson (Rachel McAdams) - ich spotkania, wspólne wakacje i trudny okres rozstania, gdy zniknęła z jego życia na siedem lat... - Filmweb.pl




To chyba najpiękniejszy film o miłości jaki widziałam. Choć nie jestem zwolenniczką filmów romantycznych ten pokochałam. Wzruszająca historia, która daje nadzieje oraz pokazuje nam jak silna może być miłość. Zdaje sobie sprawę z tego, że jest to kultowy film oraz obowiązkowy dla wszystkich zakochańców :D Bardzo podobał mi się klimat tamtych lat, stare samochody, dziewczyny w stylu pin up girl. Uczta dla oczu, cudowne krajobrazy. To wszystko jednak ginie przy tej historii oraz przy grze obojga głównych bohaterów.
Rachel McAdams jest genialną aktorką, uwielbiam ją już od dawna i teraz pokazała na co ją stać w stu procentach. Niestety nie czytałam książki ale charakter, który miała zaprezentować był super.
Jeżeli chodzi o Ryana Gosling to widziałam go po raz pierwszy i zadurzyłam się na amen :D Może bardziej w postaci, którą odgrywał, jednak pasował mi jak ulał.
Sama przyjmność oglądać taki film. Oczywiście na końcu łzy wzruszenia się polały, bo trzeba mieć chyba serce z kamienia, żeby nie uronić choć łezki.
Polecam :)





3. "Secret Window"  /   "Sekretne okno"


Mort Rainey (Depp) jest uznanym pisarzem, który po rozstaniu z żoną postanawia zerwać z "wielkim światem" i przenosi się na prowincję. Odzyskany z trudem spokój pisarza zostaje jednak zakłócony, kiedy pewnego dnia w drzwiach staje tajemniczy mężczyzna (Turturro), który przedstawia się jako John Shooter i oskarża go o plagiat jego powieści. By udowodnić swą niewinność, Rainey musi odnaleźć oryginał, który zaginął mu rok wcześniej. Okazuje się, że nie będzie to wcale łatwe zadanie. Wraz z przybyciem Shootera, w domu pisarza zaczynają dziać się bowiem dziwne rzeczy a czas dany mu przez tajemniczego gościa na odnalezienie maszynopisu zaczyna coraz szybciej upływać. - Filmweb.pl




Ostatni już dziś film. "Sekretne okno" to z pewnością film, który fajnie ogląda się wieczorem albo w nocy. Mocno trzyma w napięciu i czasem może przestraszyć. Fabuła i pomysł jest genialny ale nic dziwnego skoro autorem książki, na której jest oparty scenariusz to nikt inny jak Stephan King :D Dodajmy do tego Johnnego Deppa i mamy majstersztyk. Oczywiście zakończenie jest fantastyczne, bo mamy tu element ogromnego zaszokowania. Ja niestety trochę sobie zaspojlerowałam, bo zachciało mi się czytać fora, jednak nie odebrało mi to przyjemności oglądania.
Mamy tutaj dość normalnego Johnnego, więc też dość ciekawie się ogląda. Gra bardzo dobrze. Mam trochę akcentów komediowych, ale tylko takich chwilowych.
Bardzo dobry film, który nie tylko troszkę straszy, ale też robi to tak jak na Stephana Kinga przystało (czyli przeraża najgorszymi stworzeniami - ludźmi).

niedziela, 24 czerwca 2012

30 Day Book Challenge - DZIEŃ 4.

Witam kochani! 
No i tutaj miałam dopiero kłopot! Jako, że cały czas mieszkam w moim domu rodzinnym ciężko mi powiedzieć, co mi go przypomina.  



Dzień 4 - Książka, która przypomina Ci o domu



Ostatecznie zdecydowałam się na "Anie z Zielonego Wzgórza". Ta książka towarzyszyła mi od najmłodszych lat. Pamiętam, że mieliśmy wszystkie części w domu (teraz zostały rozdane młodszemu pokoleniu) i razem z siostrą poznawałyśmy przygody Ani. Film również oglądałam całe mnóstwo razy. Tak Ania zdecydowanie kojarzy mi się z moim domem.










******************************************

Ostatnio może widzieliście, że trochę eksperymentowałam z wyglądem bloga. Zdecydowałam się jednak wrócić do tego co było, tzn, zmieniłam trochę tło i czcionki. Sesja trwa, pozostały mi jeszcze 2 egzaminy. W ostatnich dniach nie robię nic innego tylko zakuwam grrr! No ale taki los studentów :D EURO 2012 trwa, choć już bez moich drużyn. Kocham oglądać mecze, ale atmosfera wszech panująca w Polsce jest genialna. Spacerując po Krakowie, moim mieście, uwielbiam obserwować obcokrajowców (dawno nie widziałam tylu przystojnych Włochów, Hiszpanów i Portugalczyków na żywo :D ). Piękna pogoda, przystojni panowie, a ja muszę siedzieć w domu i pochłaniać wiedzę:P Kochani życzę Wam wszystkiego najlepszego oraz studentom zdania sesji, a uczniom pomyślnego zakończenia roku i super wakacji! Pozdrawiam :)

czwartek, 21 czerwca 2012

30 Day Book Challenge - DZIEŃ 3.

Tutaj miałam ogromny problem. Gdy patrze na prawie wszystkie kategorie jestem trochę skonsternowana. Ciężko jest szybko coś wymyślić, ja przeczytałam już tyle książek, że nie których nawet nie pamiętam. Książki, które czytam coś wnoszą w moje życie, jedne mniej, inne bardzo dużo. Chyba nikogo nie zaskoczę jeśli powiem, że to chyba właśnie kryminały są tymi, które najbardziej wprawiają nas w zdumienie. Kocham kiedy podejrzewam kogoś kompletnie innego, jestem pewna, że to jego sprawka, a na końcu autor cudownie gra mi na nosie :D W tej kategorii postanowiłam znowu umieścić dwie pozycje, gdyż bardzo ciężko było mi się zdecydować.


Dzień 3 - Książka, która Cię kompletnie zaskoczyła

 
"Klinika" Sebastian Fitzek

Książka, która totalnie mnie zaskoczyła i sprawiła, że śmiałam się z siebie. Postacie tak doskonale mnie zmyliły, że nie byłam w stanie przez chwilę się otrząsnąć. Zdarzyło Wam się, że czytaliście fascynująca historię i okazywało się, że to tylko sen? Właśnie z czymś taki można porównać zakończenie. Takie totalne zaskoczenie. Ja tę pozycje czytałam z zapartym tchem i nie mogłam się oderwać.
 
 

"Zapisane w kościach" - Simon Beckett

 

 

To doskonały kryminał. Po raz kolejny starałam się wymyślić kto jest mordercą, ale nie udało mi się to! Cały czas kiedy podejrzewałam jakąś osobę okazywało się, że to ktoś inny jest sprawcą. Ostatnie strony połknęłam. Nie mogłam się doczekać rozwiązania tej zagadki. Byłam bardzo zaskoczona. Uwielbiam ten moment w książkach.

wtorek, 19 czerwca 2012

"Jutro, kiedy zaczęła się wojna" - John Marsden / „Przyszłość to przyszłość. Sama o siebie zadba.”

Tytuł oryginału: Tomorrow, When the War Began
Wydawnictwo: Znak Litera Nova
Seria/cykl wydawniczy: Jutro tom 1 
Ilość stron: 272
Tłumaczenie: Anna Gralak
Ocena: 6/10 Dobra













Na tą książkę polowałam od dawna. Bardzo podobał mi się pomysł. Przeczytałam wiele pozytywnych opinii. W końcu zdobyłam ją w formie ebooka i już jestem po lekturze.

„Mam na imię Ellie. Kilka dni temu wybraliśmy się w siedem osób na wyprawę do samego Piekła. Tak nazywa się niedostępne miejsce w górach. Wycieczka była próbą naszej przyjaźni. Niektórych z nas połączyło nawet coś więcej. Szczęśliwi wróciliśmy do domu. Ale to był powrót do piekła. Znaleźliśmy martwe zwierzęta, a nasi rodzice i wszyscy mieszkańcy miasta zniknęli.
Okazało się, że naszego świata już nie ma.
Że nie ma już żadnych zasad.
A jutro musimy stworzyć własne.” –
Lubimyczytać.pl


Na samym początku muszę przyznać, że mnie nie powaliła. To chyba kolejna pozycja, od której za dużo wymagałam. Ostatnio zauważyłam, że jestem cholernie wymagająca! Spodziewałam się czegoś na wzór „Igrzysk śmierci”, ale się zawiodłam.

Nie mogę powiedzieć, że to zła książka. Uważam, że pomysł nie został do końca zrealizowany. Pod koniec historia mnie wciągnęła, ale wciąż miałam wrażenie, że autor nie wprowadził tam mocnych uczuć. Co mam na myśli? Zdawało mi się, że oni zupełnie się tym nie przejmują. Zostali postawieni w sytuacji, w której wiele osób załamałoby się, zrezygnowało i robiło rzeczy, które czynią z ludzi potwory. Tutaj nie było takich heroicznych akcji. 

Bohaterowie zachowywali się trochę dziwnie jak na taką sytuacje. Trochę irracjonalnie. Może naoglądałam się filmów i wymagałam za dużo pompatyczności.


W każdym razie pomysł był super, a pod koniec byłam faktycznie ciekawa co dalej się wydarzy. Raczej nie mam ochoty sięgać po kolejne części. Być może jeszcze kiedyś taka ochota mi wróci. 

Podsumowując chyba sięgam po nie właściwe książki, ze względu na mój wiek, albo za dużo wymagam i się nastawiam. Z pewnością do kolejnych nie będę się uprzedzać i spróbuje je czytać spontanicznie. Także polecam wszystkich, których interesuje temat.



************************************


Co do EURO 2012 jest bardzo rozczarowana. Odpadła Polska, potem Holandia, a gdy w końcu zaczęłam kibicować Chorwacji i ona odpadła z turnieju. Chyba przestane obstawiać wyniki meczów, bo wszystko dzieje się na odwrót. Oczywiście wciąż oglądam wszystkie zmagania, bo jestem ciekawa jak to wszystko się potoczy. Chciałabym, aby Ukrainie udało się pójść dalej, gdyż są współorganizatorami i dobrze, aby chociaż im się udało. Jeśli dziś wieczorem okaże się, że nie wychodzą oni z grupy już wiecie kogo obwiniać :P W końcu zacznę kibicować Hiszpanii to może i ona podzieli los innych moim ulubieńców. A tak na poważnie Hiszpania ma na swoim koncie tyle wygranych, że już im wystarczy :D Mam nadzieje, że wszyscy fani mnie teraz nie zlinczują. Trzymajcie się kochani! Pozdrawiam :)Hiszpa