poniedziałek, 31 października 2011

Halloweenowo:D Zapowiedź

Witam Was kochani bardzo serdecznie:) Postanowiłam, że muszę się wytłumaczyć. Ostatnio miałam szalony czas. Wesele koleżanki, studia i Halloween oraz zbliżające się teraz Zaduszki. Cały czas regularnie stałam się czytać Wasze blogi i komentować:)

Umieszczam również zapowiedź recenzji, która ukaże się już wkrótce. Pomyślałam również o jakiś jednym dniu z recenzjami filmów. Może to też będzie niedziela jak na przykład u Mola książkowego? Coś pomyśle i postaram się urozmaicić bloga. Ah i kiedy mój licznik odwiedzin zacznie się zbliżać do 5000 na pewno zorganizuję konkurs:)





Jedna książka może zmienić życie człowieka…

Cmentarz Zapomnianych Książek, miejsce ukryte w samym sercu średniowiecznej części Barcelony. Letnim świtem 1945 roku uliczkami starego miasta dziesięcioletni Daniel Sempere podąża za ojcem - księgarzem i antykwariuszem – ku tajemnicy, która nieodwracalnie zawładnie jego życiem, ojciec prowadzi syna bowiem tam, gdzie znajdują schronienie książki zapomniane i przeklęte.

Zgodnie z tradycją rodzinną chłopiec musi wybrać dla siebie jedną książkę, by ocalić ją od zapomnienia. Wiedziony przeczuciem, spośród setek tysięcy tomów wybiera „Cień wiatru” nieznanego nikomu Juliusza Caraxa.

Mijają lata… Zauroczony powieścią, Daniel próbuje odnaleźć inne książki Caraxa, ale okazuje się, że niemal wszystkie zostały spalone. A komuś bardzo zależy na zniszczeniu ostatniego egzemplarza.

Daniel za wszelką cenę chce odkryć sekret autora, nie podejrzewając, że rozpoczyna się największa i najbardziej niebezpieczna przygoda jego życia. Będzie ona początkiem niezwykłych historii, wielkich namiętności, przeklętych i tragicznych miłości, rozgrywających się w cudownej scenerii Barcelony.



Polecam Wam tą piękną muzykę skomponowaną przez autora książki.

piątek, 14 października 2011

Ankieta od Kreatywnej

K r e a t y w n a wpadła na kolejny świetny pomysł:) Dlatego też postanowiłam się przyłączyć do zabawy i prezentuje Wam odpowiedzi na tą krótką ankietę. Zapraszam!


1) Gdzie najchętniej czytacie - czy macie swoje ulubione miejsca, w których czytanie smakuje najlepiej?
Ja potrafię czytać wszędzie. Jako, że ostatnio poznałam mbooki (mobile book - książka czytana na telefonie komórkowym) jestem w stanie zabrać ze sobą książkę wszędzie. Najbardziej jednak lubię czytać w łóżku kiedy suszę włosy. Delikatny szum suszarki sprawia, że odpływam do kompletnie innego świata. Potrafię tak trwać, aż w końcu się otrząsnę i stwierdzę, że moje włosy są już zupełnie suche. Całe szczęście, że moja suszarka ma funkcje chłodnego powietrza i jonizacji przez co nie niszczy, aż tak bardzo włosów. Zdarzało mi się też czytać w wannie, przy delikatnej muzyce i świeczkach, jednak zawsze mam obawę, że książka wpadnie do wody.

2) Jak wiele czasu poświęcacie książkom? Czy czytacie tylko do poduszki, tylko do kawy czy może zawsze i wszędzie, kiedy tylko się da?
Ja czytam w każdej wolnej chwili. Potrafię nawet robić to podczas reklamy w telewizji albo kiedy jestem z kimś na zakupach i on na chwilę się oddali:D Teraz mam trochę więcej czasu, bo studiuję zaocznie i szukam pracy, ale kiedyś pozostawało mi czytanie tylko do poduszki.

3) Czy macie jakieś książkowe nawyki? Odprawiacie szczególne rytuały przed przystąpieniem do lektury?
Zazwyczaj sprawdzam ilość stron, ogólnie przeglądam i czytam opisy z tyłu i na przykład o autorze.

4) Jak oznaczacie stronę, na której skończyliście lekturę? Zaginacie rogi? A może odkładacie książkę grzbietem do góry? Używacie zakładek, papierków, długopisów i wszystkiego, co wpadnie w ręce?
Ja powiem szczerze, że nie lubię zaginania rogów. Moje zakładki zawsze gdzieś giną i nie jestem w stanie utrzymać ich w jednym miejscu. Dlatego też używam wszystkiego co wpadnie mi w ręce. Stare rachunki, wizytówki, długopisy, chusteczki higieniczne nawet piloty albo zdjęcia:D

5) Czy zdarza Wam się czytać kilka książek jednocześnie? Z jakiego powodu?
Zdarzyło mi się kilka razy, ale nie lubię tego. Staram się oddać jednej książce i dopiero kiedy ją skończę sięgam po następną. Czytałam kilka na raz z powodu dość prostego musiała oddać komuś książkę, albo jedna trochę mnie nudziła, jednak nie chciałam się poddać.

6) Najczęściej kupujecie książki na własność czy wypożyczacie? Należycie do grona gromadzących zbiory czy nie zależy Wam na wypychaniu półek książkami?
Kiedyś tylko wypożyczałam w bibliotece lub od znajomych. Teraz częściej kupuję, ale raczej czytam e booki lub m booki. Uwielbiam zbierać książki ale nie mam dużego zbioru niestety. Marzy mi się regał, a najlepiej biblioteczka w domu. 


7) Czy chcielibyście, aby w autobusach pojawiały się specjalne oznaczenia Ustąp miejsca czytającemu?
Nie widzę takiej potrzeby. Ja mogę czytać nawet na stojąco. Teraz jako, że mam własny samochód raczej nie jeżdżę komunikacją miejską, ale nie wydaje mi się, żeby coś takiego było potrzebne. My czytający radzimy sobie doskonale w każdych warunkach, żeby wgłębić się w nasze ukochane książki.

czwartek, 13 października 2011

"Dziewczyna z sąsiedztwa" - Jack Ketchum / „Moje myśli czasem błądzą w koszmarach, jednak nigdy się nimi z nikim nie dzielę”.

Tytuł oryginalny: The girl next door
Wydawca: Papierowy księżyc
Ilość stron: 301
Tłumaczenie: Łukasz Dunajski
Cena (wg Allegro.pl): 20,00zł
Ocena: 8/10 Bardzo dobra
 
 
 
Od zawsze lubiłam kontrowersje. Wszystko co zakazane i przerażające mnie interesowało oraz pociągało. Sięgnęłam więc po tą książkę i teraz mam za swoje. Ciarki mnie przechodzą kiedy myślę o okrucieństwie zawartym w tej powieści. Wydarzenia te mogły mieć, a nawet miały miejsce w prawdziwym życiu. Boję się tego czym ludzie się stali.
 
Przedmieścia. Ciemne ulice, przystrzyżone trawniki i przytulne domy. Miła, spokojna okolica. Jednak nie dla nastoletniej Meg i jej kalekiej siostry Susan. W domu Chandlerów, przy ślepej uliczce, w ciemniej, zawilgoconej piwnicy, Meg i Susan zdane są na łaskę kapryśnej i cierpiącej na ataki szału ciotki, którą szybko ogarnia szaleństwo. Szaleństwo, którym zaraża swoich trzech synów – oraz w końcu całą okolicę. Jedynie jeden, zatroskany chłopiec stanie niepewnie, pomiędzy Meg i Susan a ich okrutną, bolesną śmiercią. – opis wydawcy

Stephan King napisał tutaj wstęp do powieści. Uwielbiam tego faceta, bo to co on piszę to ucieleśnienie wszystkich ludzkich strachów. Tu jednak wyprzedzał on wydarzenia. Mogę powiedzieć, że troszkę narzucał swój punkt widzenia i streszczał utwór. Gdyby znalazło się to na końcu mogłoby ładnie podsumować cały utwór. Jednak w takiej sytuacji nie mam pojęcia czy to moje odczucia, czy są one podrzucone przez Stephana Kinga. 

To przerażająca, okropna historia. Nie mogę sobie wyobrazić jak ludzie mogą być w stanie posunąć się do tego stopnia.  Z pośród kilkunastu osób tam zgromadzonych jeden, powtarzam jeden chłopak uważał, że jest w tym coś złego. W dodatku na początku coś mu tak chodziło po głowie, ale nie zaprzeczał temu tylko brał udział i obserwował. Rozumiem, że nie mógł za dużo zrobić, ale dlaczego nie pogadał ze swoimi przyjaciółmi. Synowie Ruth, okropnej ciotki dziewczynek wydawali się otumanieni. Na początku to były normalne chłopaki (pomijając najmłodszego Woolfiego, który maltretował zwierzęta i bawił się tym najbardziej ze wszystkich), ale potem jakby zmienili się nie do poznania. Podporządkowali się jej i bez szemrania wykonywali coraz gorsze rzeczy. Rozumiem, że to były inne czasy, dzieci nie miały nic do gadania i rodzice rządzili ich życie, ale kurcze czy 12-letni chłopak nie ma za grosz własnego zdania?
 

Podsumowując to przerażająca, niewyobrażalna i potworna historia, o której nie chcę już myśleć. Książka miała na celu znowu pokazać nam inny rodzaj horroru. Taki, który ludzie gotują samy sobie. Mamy tutaj dogłębną analizę zła, które czai się tam, gdzie tego nie podejrzewamy. Ludzie są upiornymi potworami kiedy chcą korzystać ze swojej władzy. 
Autor sprawił, że nie mogłam się oderwać i chciałam się dowiedzieć jak to się skończy. Po raz pierwszy język, opis zdarzeń nie były dla mnie istotne. Po prostu tkwiłam w tej powieści i nie mogłam się doczekać, aż się skończy, i będę mogła odetchnąć, że to tylko książka.