czwartek, 6 października 2011

"W naszym domu" - Jodi Picoult / "Odrzucanie zasad to także zasada." Jean-Paul Sartre

Tytuł oryginalny: House rules
Wydawca: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 696
Tłumaczenie: Michał Juszkiewicz
Cena (wg Allegro.pl): 25,00zł
Ocena: 9/10 Rewelacyjna




Na początku muszę przyznać, że uwielbiam Jodi Picoult. Czytałam wiele jej książek i każda jest naprawdę interesująca. Autorka porusza trudne, kontrowersyjne tematy, które trafiają do czytelników. Zawsze jest doskonale przygotowana i dla tego jej książki są bardzo realistyczne. Dotykają zwykłych ludzi, którzy mogą istnieć i mieć właśnie takie problemy. Kiedy na końcu czytamy podziękowania widzimy ile wysiłku i pracy autorka wkłada w napisanie powieści, żeby była idealna. Również procesy sądowe są opisane bardzo szczegółowo i jestem pewna, że przeczytam wszystkie jej książki, i będę mogła zostać specjalistką w tym temacie:) Uwielbiam to, że dany problem jest opisany bardzo dokładnie. Dzięki pisarce możemy się wiele dowiedzieć na przykład na temat autyzmu i zespołu Aspergera jak jest w tej książce. Dla mnie Jodi Picoult zostanie na zawsze jedną z najlepszych pisarek, po której powieść zawszę będę chciała sięgnąć.


„W naszym domu” chciałam przeczytać już dawno, bo bardzo spodobał mi się opis. Długo nie mogłam jej dostać, aż w końcu się udało i z chęcią przystąpiłam do czytania.

Jacob jest niezwykle inteligentnym i błyskotliwym chłopakiem, który właśnie skończył osiemnaście lat. Co z tego jednak kiedy zwykłe interakcje międzyludzkie stanowią dla niego istny koszmar. Rutyna jest najważniejszą rzeczą w jego życiu. Jacob cierpi na łagodną odmianę autyzmu zwaną zespołem Aspergera. Jego pasją jest kryminalistyka i potrafi o niej mówić godzinami. Mieszka z młodszym bratem i matką Emmą. Wszyscy jakoś sobie radzą, choć Theo zaczyna włamywać się do cudzych domów w poszukiwaniu tego czego nie znajduję u siebie. Kiedy Jacob zaczyna się spotykać z Jess Ogilvy trenerką zachowań społecznych radzi sobie coraz lepiej. Jednak dziewczyna zostaje zamordowana, a wszystkie ślady wskazują na Jacoba. Tutaj pojawia się pytanie, czy autystyczny chłopak może być mordercą?


Mnie książka wciągnęła od samego początku za pewne za sprawą pióra pani Picoult, a może ze względu na występujący tu problem autyzmu. W każdym razie to co mi się podobało na wstępnie to to, że obserwujemy sytuacje z różnych perspektyw. Mamy więc rozdział wypowiadany przez Theo, przez Emmę i wielu innych oraz te, które polubiłam najbardziej przez Jacoba. Dzięki temu poznajemy wszystkich bohaterów i ich opinie na temat sytuacji. 

Dziwiła mnie normalność i równocześnie nie normalność Jacoba. W jednej chwili czytałam o jego atakach, a w drugiej miałam rozdział z jego perspektywy, który pokazywał, że to normalny chłopak. Jego opisy autyzmu były bardzo interesujące, bo dzięki nim można było go lepiej zrozumieć.


Kolejną rzeczą jest to, że od rodziny Huntów wszyscy się odwracali. Młodszy brat nie miał kolegów, a matka przyjaciół. Tego właśnie nie mogłam zrozumieć. Sama mam w dalszej rodzinie autystycznego chłopaka, ale nie z takim zespołem jak Jacob tylko dużo głębszym i nikt nie odwrócił się od jego mamy, albo rodzeństwa. Wszyscy traktujemy to normalnie i nikt nie robi z tego jakiegoś problemu. Może to inna mentalność od amerykańskiej sama nie wiem. Tak myślę, że może problem polega na tym, że bohater książki był w stanie nawiązać kontakt, że właśnie podchodząc do kogoś i opowiadając mu o swoich pasjach, i zanudzając innymi rzeczami zachowywał się dziwnie. Ale czy mój cioteczny brat nie zachowuje się bardziej dziwnie nie odzywając się, albo wydając jakieś nieobliczalne dźwięki. Sama nie wiem i jest to trudny temat, który daje dużo do myślenia.

To co przypadło mi do gustu to również przykłady różnych ciekawych procesów sądowych. Bardzo silnie wiązało się to z treścią i stylem pani Picoult. Jak wiecie zawsze w jej powieściach pojawiają się procesy. Tutaj był on wskazany, gdyż chłopak był oskarżony o morderstwo.
W pewnych momentach czytania, na samym początku czułam trochę powieści kryminalnej. Dla mnie był to plus, bo je lubię i dodawało takiego smaczku całej historii.


Podsumowując to bardzo dobra książka i godna polecenia. Jest tu wątek, który jest wart przemyślenia i stawia wiele pytań, na które musimy sobie odpowiedzieć. Musimy się postawić na czyimś miejscu i zastanowić co my byśmy zrobili. Uwielbiam za to Jodi Picoult, że zawsze jak skończę jakąś jej powieść to zawsze mam wiele przemyśleń. Końcówka zawsze obraca nam świat do góry nogami i równie tutaj miało to miejsce. Ja jestem po wrażeniem i z pewnością sięgnę po nią jeszcze nie raz, i może wtedy znajdę więcej odpowiedzi na nurtujące mnie pytania.







 

10 komentarzy:

  1. bardzo lubię Jodi i myślę, że zapoznam się z każdą jej książką, bo naprawdę mają w sobie to coś. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jodi ma dość specyficzne, ale i pełne uroku książki - jak dotąd czytałam tylko dwie i byłam zachwycona. Równocześnie sprawia to, że wysoko stawiam jej poprzeczkę i ciekawa jestem jak wypada w innych dziełach...Póki co planuję sięgnąć po "Drugie Spojrzenie", ale "W naszym domu" też pewnie przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. również jestem wielką fanką Jodi, a książka od dawna znajduje się na mojej liście must have :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię książki Jodi Picoult- teraz czytam "Bez mojej zgody". Skoro dałaś 9/10, ta też musi być warta uwagi;) Postaram się ją niedługo przeczytać. Zapraszam Cię na mój blog z recenzjami książek;) {centerbook.blog.onet.pl}

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam Picoult, więc do tej książki nie trzeba mnie długo namawiać:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Panią Picoult wszyscy chwalą, a ja trochę boję się zawodu, ale w końcu sięgnę po jej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja tej autorki czytałam tylko "Bez mojej zgody" i szczerze mówiąc nie mogę zabrać się za inne jej książki:/

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę przeczytać w końcu jakąś książkę tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dominika Anna - mam dokładnie takie samo zdanie:)

    Leanne. - "Drugiego spojrzenia" jeszcze nie czytałam, ale na pewno nadrobię, choć między książkami pani Picoult trzeba robić sobie przerwy:)

    Varia - pozostaje mi jedynie zachęcać Cię do sięgnięcia:)

    Miravelle - "Bez mojej zgody" jest genialna. To jedna z jej najlepszych książek tak sądzę.

    kasandra_85 - polecam z czystym sercem:)

    giffin - rozumiem Cię, bo sama czasem mam takie obawy, ale jak to mówią "bez ryzyka nie ma zabawy":)

    Alannada - rozumiem, że nie każdy lubi takie powieści

    Natalia Katarzyna - jak już wcześniej wypominałam "Bez mojej zgody" jest bardzo dobrą jej książką, ale jeśli nie przypadła Ci di gustu to obawiam się, że możesz jej nie polubić

    ~Demismo - bardzo polecam, bo są naprawdę dobre

    Dziękuję za wszystkie komentarze. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń