sobota, 12 listopada 2011

"Buszujący z zbożu" - Jerome David Salinger / „Lepiej nikomu nic nie opowiadajcie. Bo jak opowiecie – zaczniecie tęsknić”.

Tytuł oryginału: Catcher in the Rye
Wydawnictwo: Albatros 
Ilość stron: 304
Tłumaczenie: Magdalena Słysz
Cena: 15,00 zł 
Ocena: 7/10 Całkiem dobra



Wybrałam tą książkę na potrzeby projektu „Rozmawiajmy”, który jest naprawdę genialnym pomysłem i jeszcze raz chciałabym podziękować GIFFIN za jej pomysłowość :D

Od dawna chciałam się za nią zabrać, ale cały czas coś stawało na drodze. Teraz miałam motywację i chęci.
 
Powiem szczerze, że mam mocno mieszane uczucia. Zrobiła na mnie dużo mniejsze wrażenie niż dwie poprzednie propozycję. Na początku okropnie przeszkadzał mi infantylny język i przekaz, ale potem dojrzałam smaczek. Powoli zagłębiając się w lekturze zaczynałam rozumieć, że tak właśnie miało być i tutaj ukryty był przekaz.

Książka z pewnością ponad czasowa i myślę, że gdyby przeczytała ją mają piętnaście lat, z pewnością zrobiłabym ona na mnie dużo większe wrażenie. Nie bardzo rozumiem dlaczego pojawiała się ona u seryjnych morderców. Ja nie dostrzegłam tam przekazu, który nakazywałby mordować, ale to w sumie raczej dobrze:)

Zakończenie mnie nie zaskoczyła, aczkolwiek miałam nadzieję, że skończy się zupełnie inaczej. Może wtedy miałabym ona dla mnie większe znaczenie.

Podsumowując książka jest naprawdę dobra, ale nie wspaniała. Każdy może w niej znaleźć to co jest chwilowo w nim samym. Można odbierać ją na wiele sposobów i zapewne dlatego uznawana jest za fenomen. Cieszę się, że poznałam tą klasykę i kiedy wrócę do niej za kilkanaście lat, na przykład mając dzieci ujrzę coś zupełnie innego, czego nie dostrzegłam tym razem.


13 komentarzy:

  1. Jedna z lektur szkolnych, które wspominam wyjątkowo źle. Nigdy wcześniej (ani później zresztą też) nie spotkałam się z tak tragicznym językiem. Fabuła, bohaterowie, sens w ogóle do mnie nie trafiły. Może po prostu nie lubię powieści typowo młodzieżowych. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam zamiar po nią sięgnąc w ramach wspomnianego przez Ciebie projektu. Jednak mam pewne obawy...

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam tę książkę we wakacje, liczyłam na coś bardziej, no nie wiem, filozoficznego? W każdym razie lektura całkiem przyjemna, ale jeśli ktoś oczekuje czegoś genialnego, może się zawieść. No i ten tytuł - mistrzostwo :)
    Bardzo się cieszę, że dzięki "Rozmawiajmy" poznajemy książki, które wiele osób miało od dawna w planach ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamiętam tę lekturę. Czytałam ją w gimnazjum i nie była taka zła jak inne pozycje, po które musiałam sięgnąć... Z tego co pamiętam, to dziwiło mnie to, że była to kiedyś pozycja zakazana, doszło wtedy do wielu samobójczych aktów ze strony młodzieży.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam sporo czasu temu, ale zrobiła na mnie duże wrażenie. Koniecznie muszę przeczytać ją jeszcze raz:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Aleksandra - powiem szczerze, że mnie też ten język na początku przeraził. Ja do końca tego sensu też nie znalazłam, ale może kiedy przeczytam jeszcze raz to coś znajdę?

    Mery - zachęcam Cię przed wszystkim, abyś wyrobiła sobie własne zdanie:)

    giffin - ja właśnie też liczyłam na coś więcej i to chyba był problem. Ja też bardzo się cieszę, że w końcu udaje się nam zmobilizować:D

    Julia - też dziwie się, że była zakazana. Fajnie, że czytaliście ją w gimnazjum, bo to chyba taki okres buntu, ale też odskocznia od tych zwykłych lektur.

    Dziękuję za wszystkie komentarze. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam i przyznam, że jakoś nie mam ochoty. Właściwie nie wiem dlaczego, może kiedyś się za tę książkę zabiorę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szczerze mówiąc nawet nie wiem dlatego, ale ta książka nie wywołała we mnie żadnych emocji ;/

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepraszam, że komentuję dopiero teraz, ale naprawdę nie miała czasu ;( Twoja recenzja trochę mnie zmartwiła, bo również muszę ją przeczytać w ramach 'rozmawiajmy', no ale cóż, zobaczymy jak mnie się spodoba :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Hmm... to teraz ja zabieram się za recenzję :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Dosiak - warto znać klasykę

    biedronka - najdziewqniejsze jest to jak różnie ludzie na nią reagują

    Catalina - każdy ma inne odczucia także nie ma się co martwić:)

    limonka - jako, że ja dopiero teraz odpisuję już dawno przeczytałam Twoją recenzję:)

    Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. aa pierrrrrdolisz tu glupoty taaakieeeeee

    OdpowiedzUsuń
  13. Cóż nie rozumiem opinii dotyczących języka książki. "Buszujący w zbożu" to przecież manifestacja buntu. Język odbiegający daleko od szkolnej poprawności literackiej jest wręcz idealnym do wskazanej tematyki. Tym bardziej, iż bohaterem jest nastolatek, ogarnięty gorączką myśli. Dla zszokowanych, zniesmaczonych, czy też zawiedzionych swego rodzaju prymitywizmem polecam literaturę Andrzeja Bursa np. w wierszu "Sobota" - to dopiero bunt.

    OdpowiedzUsuń